poniedziałek, 8 lipca 2013

Rozdział 2
 ''Niestety nad jezioro''
  

Dochodziła już 14:00. Poszedłem do toalety wziąłem szybki prysznic. Owinąłem się ręcznikiem i poszedłem do mojego pokoju. Otwarłem szafę i wyciągnąłem z niej czarne rurki i niebieski T-shirt.
Schowałem swojego iPhone do kieszeni spodni. Ubrałem swoje fioletowe supry i zeszedłem na dół. udałem się w stronę kuchni, w domu nikogo nie było. Otwarłem lodówkę i wyjąłem z niej sok pomarańczowy, nalałem sobie go do szklanki i się napiłem. Spojrzałem na zegarek, była już 14:45. Wyszedłem z domu, zamknąłem drzwi i udałem się w kierunku domu Caitlin. Zapukałem do drzwi a chwilę później ujrzałem w nich Caitlin. Wyglądała prześlicznie, miała na sobie białą bokserkę i krótkie dżinsowe szorty. Caitlin zawsze była ładną dziewczyną i szczerze mówiąc zawsze mi się podobała.
-Cześć Justin. Powiedziała.
-Hej Caitlin.   
-Coś się stało? Zapytała.
-Nie, dlaczego miało by się coś stać?
-No bo tak jakoś dziwnie się na mnie patrzysz.
-Wydaje ci się. Powiedziałem i spuściłem głowę gdyż sie zarumieniłem.
-Możemy już iść? Zapytałem.  
-Poczekaj tylko założę conversy.
-Ok.
Po chwili znaleźliśmy się już w parku. Usiedliśmy na ławce i wspominaliśmy czasy z dzieciństwa.
-Pamietasz jak w wieku 4 lat znaleźliśmy kotka?
-Tak pamiętam. Albo jak w moje 12 urodziny ty i ja poszliśmy na wagary?
-Hmm... Tak poszliśmy wtedy nad jezioro.
-Niestety nad jezioro!
-Dlaczego przecież było fajnie!
-Fajnie? Ja wtedy złamałem rękę i rozciąłem sobie usta.  
-Hahaha!
-I to ciebie tak bawi? Zapytałem nie mogąc opanować śmiechu. W tym momencie zauważyłem Rayana, Chaza i Christiana.
-Z nami to nie wyjdziesz bo spisz a z Caitlin mógłbyś spotykać się dniami i nocami! Powiedział Christian.
-Hahaha bardzo śmieszne! Odparła Caitlin. 
Nagle usłyszałem dzwonek mojego iPhone.
-No.
-Ok zaraz będę.
-No pa.
-Coś  się stało? Spytała Caitlin.
-Mama dzwonia. Mam już przyjść do domu bo to coś ważnego.
-Ok to pa. Odpowiedzieli wszyscy.
-Paaa.
        Hej!
     Przepraszam, że ten rozdział jest taki krotki ale zepsuła mi się klawiatura obiecuje ze następny będzie dłuższy.





















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz